Nie pojechali na festiwal, bo zatrzymały ich różne okoliczności. Brak urlopu, niepewna pogoda, nawał pracy, koszty dojazdów i noclegów… sezon urlopowy w tym roku kolorowy nie jest. Ekipa DrTusza z większymi wyzwaniami sobie radziła! Skoro nie mogli jechać na festiwal, festiwal zrobili sobie sami. Było wszystko. Były gwiazdy, paragony grozy, kolejki do WC. Sprawdźcie relację z Summer DrTusz Festival!
Festiwalowe lato. Co Ty na to?
Na Męskie Granie zabrakło biletów. Na Openerze wiało i grzmiało, a Pol’and’Rock Festival dopiero w sierpniu. Do tego ceny paliwa, kłopot z urlopami i cała masa innych “ALE” spowodowały, że zespół DrTusz.pl w te wakacje o wypadzie na jakiekolwiek z dużych wydarzeń muzycznych może zapomnieć.
Ale to nic.
Chociaż firma zajmuje się sprzedażą tuszów, tonerów i drukarek, to wiele razy pokazała, że swoją kreatywnością wychodzi poza utarte schematy.
Skoro nie wypalił żaden z pomysłów, sami zrobili sobie festiwal w pracy. I to biletowany – wstęp tylko z opaskami!

Nie pojechali na festiwal. Zrobili Summer DrTusz Festival!
Była pełna profeska. Z racji limitowanego charakteru imprezy, każdy musiał wymienić wcześniej zdobyty bilet na opaskę. Gdzie? Punkt został zlokalizowany w sklepie stacjonarnym przy ul. Wyszyńskiego 2 lok 75. A potem? Potem była już tylko zabawa i festiwalowa rzeczywistość.

W pokoju socjalnym uruchomiono strefę gastro! Akurat wszystkie foodtrucki były zajęte, więc chłopaki z serwisu dokręcili lodówce kółka od deskorolki. I tak oto stała się ona pierwszym lodówkowym foodtuckiem ever!
Jako że fundusz pracowniczy nie obejmował festiwalowych wydatków, paragony za kawę z tonikiem podnosiły ciśnienie bardziej niż podwójne espresso! Mimo to humory dopisywały!

Logistyka to podstawa. Organizatorzy postanowili zaadaptować na festiwalowe potrzeby toalety w Pawilonie LIDER. Niestety, jak na każdej imprezie, okazało się, że baza sanitarna nie wystarczy. Kolejki były jednak świetną okazją, aby na nowo się poznać, poplotkować i umówić się na wspólne drukowanie zdjęć z imprez.

Festiwalowo i modowo
Festiwale to miejsca barwnie ubranych, wyluzowanych imprezowiczów, którzy zarzucają codzienny dress code na rzecz luźnych stylizacji. Nie inaczej było podczas Summer DrTusz Festival. W przypadku pań dominowały letnie barwy i ekologiczne materiały.

Prosta zasada festiwalu – im więcej kolorów, tym lepiej!

Panowie również nie zostawali w tyle…

Również gwiazdy zadbały o wyróżniający się outfit! Hitem okazało się kimono Julii Drukawy w stylu japońskim.

Wi-Fi Bambino postawił z kolei na klasykę.

Line-up został upubliczniony dopiero w dniu imprezy.
Taką listą gwiazd nie mogą się pochwalić nawet najlepsi.
Podczas Summer DrTusz Festival wystąpili:
- Florence + Printing Machine
- A$AP Druki
- The Chemical Brother
- Imagine Printers
- The Duplex
- Twenty One Printers
- Oki
- Wifi Bambino
- Tusz Emade Tworzywo
- Tina Toner
- Lady Magenta
- Julia Drukawa
Nie pojechali na festiwal – za rok II edycja
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Kulminacyjnym punktem DSF było silent disco w pokoju Działu Analiz. Po skończonych setach Dj Koksa, wszyscy rozeszli się do biurek.
Pilotażowa edycja Summer DrTusz Festival okazała się takim hitem, że koledzy pozostałych działów chcą rezygnować z urlopów i bawić się wspólnie podczas kolejnej odsłony.

Czytaj też: Tak Pracownicy DrTusza zwiększają swoją wydajność [ROBIĄ TO W PRACY! SZOK]
A była ewakuacja?
Tak. Do toalet.